– To już koniec kryzysu w motoryzacji? Opel odnotował w pierwszych czterech miesiącach ponad 40 proc. wzrostu sprzedaży w stosunku do analogicznych miesięcy ubiegłego roku.
– Dla Opla w Polsce ten rok faktycznie zaczął się wyjątkowo dobrze. Ożywienie na rynku nowych samochodów w Polsce także jest wyraźne widoczne. W pierwszym kwartale duży wpływ na wyniki rynku miały kwestie związane z przepisami dotyczącymi pełnego odliczania VAT, na których skorzystała część importerów. Było to jednak wydarzenie jednorazowe. Istotne jest to, czy ten wzrostowy trend, który obecnie obserwujemy, utrzyma się i będzie trwały. Dobrym prognostykiem na jego kontynuację jest 14% wzrost w kwietniu i ponad 30 tys. sprzedanych nowych samochodów. Myślę, że 2014 będzie rokiem przełomowym i cała polska branża motoryzacyjna pewnie zbliży się do sprzedaży 400 tys. nowych aut.
– Jaki procent w sprzedaży Opla stanowiły auta z homologacją N1 czyli z pełnym odliczeniem VAT?
– Niewielki, czyli ok. 600 egzemplarzy na ponad 9 tys. sprzedanych samochodów. Dla wyników Opla to nie miało wielkiego znaczenia. Notujemy wzrosty praktycznie na każdym modelu. Corsa jest obecnie najbardziej popularnym samochodem w segmencie klientów indywidualnych w Polsce, a Insignia została liderem swojego segmentu w kwietniu. Coraz większą popularnością cieszą się także samochody dostawcze Opla. Ich sprzedaż wzrosła o ponad 50% w stosunku do zeszłego roku.
– Jaki na te wyniki może mieć wpływ reeksport?
– Zjawisko to nadal funkcjonuje i szacunkowo dla całego rynku sięga prawie 15 proc. aut, które zaraz po zakupie wyjechały za granicę. W Oplu jednak nie mamy tego problemu, samochody raczej nie wyjeżdżają.
– Jakie modele Polacy kupują najchętniej w waszych salonach.
– Właściwie wszystkie przyczyniły się do dobrego wyniku. Najbardziej oczywiście Corsa, ale zaraz za nią Astra, Insignia, Mokka i Meriva - zupełnie nowy model, więc sumujemy na razie zamówienia, których jest wiele. Meriva, rodzinny samochód, wreszcie osiągnął godną tego modelu popularność i z poziomu trzydziestu sztuk wskoczył na poziom dwustu egzemplarzy sprzedawanych miesięcznie.
– Będziecie trzecim sprzedawcą nowych aut w Polsce? Czy plany na resztę roku zakładają również o 40 proc. wyższą sprzedaży niż w 2013?
– Trudno wyrokować, czy Opel będzie w pierwszej trójce, ale mamy dosyć ambitne plany, bo liczymy na co najmniej 30 proc. wzrost w stosunku do roku ubiegłego. Oznaczałoby to osiągnięcie ok. 26 tys. sprzedanych pojazdów. To skok niespotykany dla marek tak ustabilizowanych jak Opel, raczej zdarzający się nowym graczom na rynku. Uważam że to wynik do osiągnięcia, a zamówienia od klientów potwierdzają, że kolejne miesiące nie będą gorsze.
– Ruszyło kilka kampanii, opartych głównie na budowaniu wizerunku nowoczesnej niemieckiej marki, ale niemieckich marek jest kilka. Czym przekonacie w tej konkurencji klientów?
– Dla nas Opel to trzy główne atrybuty, na których opieramy wizerunek. Po pierwsze to marka niemiecka, co oznacza wysoką jakość i zaawansowane technologie. Po drugie – zwracamy uwagę na bardzo atrakcyjny wygląd gamy naszych samochodów, ekscytujący design. Trzeci nasz atut to szeroko rozumiana dostępność. Ostatni element oznacza, że oferta jest atrakcyjna cenowo, obejmuje wszystkie segmenty, a samochody łatwo zamówić, bo produkowane są blisko klienta w Polsce i Europie. Te trzy elementy wpływają na unikalność Opla na rynku polskim. Choć niemieckich marek jest kilka, to marek dostępnych, o ekscytującym wyglądzie i dających tak szeroki wybór jest mniej. To nas wyróżnia.
– Jakie nowości modelowe w tym roku?
– Po wprowadzanej w tym roku nowej Merivie pojawi się nowy Vivaro - samochód, który może służyć zarówno jako auto dla biznesu jak i rodziny. Przykładem najlepszym z możliwych jest rodzina polskich pięcioraczków z Kielc, która wybrała ten model. W drugiej części roku premierę będzie miał crossover Adam Rocks - to zupełnie nowe podejście do Adama, wprowadzonego w ubiegłym roku. To samochód z otwieranym dachem, który będzie aspirował do segmentu modeli mini-terenowych.
– Sporym konkurentem jest dla sieci Opla w Polsce obrót starymi modelami tej marki.
– Opel od dawna prowadzi poprzez sieć dealerską handel certyfikowanych samochodów używanych, aut które są sprawdzone, dobrze przygotowane i wyposażone w gwarancję. Samochód używany jest przecież samochodem nowym dla kupującego. Warto zainwestować czas i wysiłek, aby ten pojazd przygotować, bo zadowolony klient, choć nie może sobie jeszcze pozwolić na samochód nowy, zostaje już klientem Opla. Jeśli chodzi o prowadzone w Polsce kampanie premiowanego złomowania – zwykle możliwość zostawienia auta starego zastępuje w nich po prostu upust. Prawdziwym impulsem do szerokiego wprowadzenia takich akcji byłoby wsparcie rządu. Widać jak bardzo jest ono potrzebne, właśnie teraz, kiedy odnotowaliśmy ożywienie na rynku. Branża czeka na takie impulsy ze strony ustawodawcy.
– Czy ogromne koszty "afery zapłonowej", dotyczącej aut General Motors za oceanem odbiją się echem w Polsce?
– Nie widzimy wpływu na polski rynek i nie przewidujemy jej skutków w Polsce. Jedyny model, którego dotyczy ta akcja bezpieczeństwa to nie oferowany już Opel GT, który był produkowany w USA. W naszym kraju jeździ tych aut kilka.
– Rywale zauważyli swoje szanse w rosnącej grupie użytkowników instalacji gazowych. Proponują montaż instalacji w swoich modelach firmy francuskie, koreańskie. W tej konkurencji jesteście jednak kilka kroków przed nimi?
– Nasza oferta jest bardzo szeroka - proponujemy modele LPG od Adama, poprzez Corsę, Mokkę, Zafirę, Insignię, czyli wszystkie modele osobowe. Poza tym, co bardzo ważne, instalacja jest wkomponowana w samochód i jest montowana fabrycznie, co skutkuje wyższym poziomem jakości i pełną gwarancją. Ponadto, nasza oferta na Astrę, Corsę i Merivę z instalacjami LPG w cenie 2 tys. zł nie jest uzależniona od pozostałych programów promocyjnych. To bardzo atrakcyjna propozycja, pozwalająca na zwrot inwestycji w LPG już po roku eksploatacji samochodu.
– Względy rynkowe, czy techniczne spowodowały wyłączenie z oferty modeli LPG całej gamy aut dostawczych?
– Dobre pytanie. Aktualnie oferujemy Combo z instalacją na mniej popularny w Polsce sprężony gaz ziemny CNG. W grupie klientów na auta użytkowe góruje jednak zainteresowanie silnikami wysokoprężnymi, przy mniejszej sprzedaży benzynowych, co powoduje, że nasza oferta została tak właśnie skonstruowana. W wypadku aut osobowych te preferencje rozłożyły się bardziej równomiernie i pomiędzy silnikami benzynowymi preferowanymi przez klientów indywidualnych, a dieslami częściej zamawianymi jako auta służbowe znalazło się miejsce dla całej grupy modeli LPG.
– Macie ciekawą ofertę i ciekawie ją reklamujecie, spot Opla z polskimi piłkarzami BVB powstał w Polsce?
– Nie, reklama powstała w Dortmundzie, ale była w Polsce wymyślona i przeznaczona wyłącznie na polski rynek. Nie przypadkowo z zespołu Borussi wystąpiła trójka polskich piłkarzy i przez chwilę głos trenera Jurgena Kloppa. Wersji scenariusza było kilka, każdy był dyskutowany właśnie w tym pokoju w siedzibie General Motors Polska. Wybrany został wariant najmniej ryzykowny dla piłkarzy, dlatego nie ma efektownych akcji piłkarskich.
– Ale jest polskie poczucie humoru - szybka piłka, a co najważniejsze, reklama skuteczna.
– Tak, bardzo szybka - plan zdjęciowy trwał trzy godziny.
– Bez dubli?
– Kilka oczywiście było. Są do obejrzenia na Youtube, w filmie zmontowanym ze scen kręcenia spotu. Najdłużej jednak trwało zorganizowanie produkcji i montaże.
– Życzę wielu tak udanych kampanii w roku 2014 i dziękuję za rozmowę.