Gościem specjalnym V edycji Wielkiego Starcia był guru wielu pokoleń rajdowych, legendarny pilot, honorowy instruktor SJS a zarazem – co z dumą podkreśla - skromny ogrodnik ze Skierniewic, Maciej Wisławski. Zapytany wprost o faworyta imprezy, wzbraniał się przed werdyktem, typując na zwycięzcę tego, kto będzie w finale w najlepszej relacji kierowca – samochód – droga.
Pojedynek tych gigantów od zawsze jest fascynującym widowiskiem i cieszy się wielkim zainteresowaniem ze względu na spektakularne efekty i legendę, jakiej są udziałem. Dlatego w V edycji Wielkiego Starcia wzięło udział wielu posiadaczy Lancerów i Imprezy.. 13 marca mogliśmy oglądać ponad trzydzieści samochodów, które cieszyły oko i zachwycały swoimi właściwościami. Ryk silników przeszywał powietrze a prędkość, z jaką mknęły po torze przyprawiał o szybsze bicie serca. Bez wątpienia to była emocjonująca impreza i wielkie motoryzacyjne święto. Ze względu na pandemiczną sytuację V edycja Wielkiego Starcia nie mogła zgromadzić – jak w poprzednich latach – licznej publiczności, jednak organizator zadbał o tych, którzy nie mogli pojawić się osobiście. Zainteresowani mogli śledzić relację ze Starcia za pośrednictwem transmisji live w mediach społecznościowych.
Jak zapowiadał organizator wydarzenia, mimo ogromnych emocji i zaciętej walki o zwycięstwo, uczestnicy Wielkiego Starcia mieli się przede wszystkim dobrze bawić i czerpać z imprezy jak najwięcej korzyści w postaci doskonalenia techniki jazdy. Ten cel z pewnością został osiągnięty. Jak podkreślali zawodnicy biorący udział w Wielkim Starciu, atmosfera, z jaką spotkali się na Torze Kielce była bardzo inspirująca: przepełniona pozytywnymi emocjami i mocno integrująca zespoły i zawodników.
"Osoby, które przyjechały na tor stworzyły genialną atmosferę, co szczególnie podkreślam, gdyż mogłoby się wydawać, że zarówno posiadacze Subaru, jak i Mitsubishi będą nastawieni przeciw sobie. To właśnie jest siłą Wielkiego Starcia – fantastyczny klimat motorsportu, okraszony legendarnymi samochodami. Co więcej, ciężko było znaleźć takie same dwa modele, ponieważ często auta poddawane są modyfikacjom przez swoich właścicieli. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu imprezy. Jedyne, czego mi zabrakło to lekkie opady deszczu, który wyrównałyby szanse kierowców w odrobinę słabszych samochodach. Wówczas na pierwsze miejsce wysunęłaby się technika jazdy a ona nas szczególnie interesuje." – mówi Irek Dancewicz, pomysłodawca wydarzenia.
Po kilku godzinach intensywnej jazdy poznaliśmy najlepszych zawodników. W klasyfikacji indywidualnej zwyciężył kierowca Mitsubishi Lancera EVOLUTION IX, Waldemar Kluza, tuż za nim na podium uplasował się Daniel Stawiarski, również kierowca EVOLUTION IX, zaś trzecie miejsce przypadło w udziale Marcinowi Markowiczowi, właścicielowi najszybszego Subaru. Drużynowo Wielkie Starcie wygrała drużyna Subaru przewagą zaledwie 56 sekund nad ekipą Mitsubishi.