– Jak udało się Fordowi w Polsce zamknąć poprzedni rok?
– Zgodnie z przewidywaniami. Dobrze, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nie reeksportujemy żadnych samochodów.
– Europejski oddział Forda nadal jest na minusie w porównaniu z resztą rynku światowego. Jak Polska wypada na tle innych krajów Europy?
– Bardzo dobrze, w tej chwili jesteśmy siódmym rynkiem, jeżeli chodzi o wolumen sprzedaży w Europie. Ludzie sobie nie zdają z tego sprawy, więc warto to przypomnieć. Mamy w Europie tzw Big Five, czyli pięć dużych rynków - Anglia przede wszystkim, Niemcy, Francja, Hiszpania i Włochy, po czym jest Belgia i Polska. Do Belgii już nam dużo nie brakuje, w związku z tym, kiedy faktycznie rynek polski wzrośnie, to mamy absolutne szanse być szóstym rynkiem w Europie. Tym bardziej, że Polska jest jedynym krajem, który ma tak duży potencjał wzrostu.
– Z czego on wynika?
– Jeśli popatrzymy na liczbę transakcji, do których dochodzi rocznie na rynku, czyli na trzysta siedemdziesiąt tysięcy samochodów nowych, plus - w zależności od roku - od siedmiuset pięćdziesięciu do dziewięciuset tysięcy samochodów używanych łącznie z indywidualnym importem, wprowadzenie podatku ekologicznego, albo jakiegokolwiek uzależnienia cen od emisji spalin, spowoduje, że rynek wzrośnie o 20-40% w ciągu dwóch lat.
– Projekty takich zmian są już lobbowane przez dealerów różnych marek.
– Projektów już parę leży w różnych szufladach ministerialnych, ale jakoś nic się w tej sprawie nie dzieje.
– Jest spory opór społeczny, ludzie uważają, że ich nie stać na nowe auto.
– Zapraszam do salonów, można mieć za 270 zł miesięcznie KA, za niecałe 400 zł Fiestę, czy za 500 zł nowego Focusa. Jest wiele możliwości taniego pozyskania samochodu. Jest cały szereg różnych form finansowania, które na to pozwalają.
– Czy to wyzwoliłoby 20-procentowy wzrost sprzedaży?
– Więcej, nie ma takiego drugiego rynku w Europie, który miałby szansę wzrosnąć o 20-40% czy nawet 100%. Po pierwsze, biorąc pod uwagę naszą populację – jesteśmy dużym krajem, ten potencjał absolutnie istnieje. Mamy najstarsze samochody w Europie – średnia wieku to 13 lat. Myślę, że będzie można mówić o Big Six razem z Polską.
– Ubiegły rok był obfity w premiery? Wymiana całej gamy modeli użytkowych, pod koniec roku pojawił się Focus i Mondeo. Widać nowe Fordy na ulicach?
– Fokus jest trzy miesiące w pełnej dostępności w salonach. Widzimy, że w ciągu ostatnich dwóch, -trzech tygodni liczba zamówień mocno wzrasta. Proszę pamiętać, że pierwszy kwartał to tak zwany "VIN run out". W związku z tym nie mieliśmy tego samochodu w wyprzedażach, bo to nowy model, więc rozpoczęliśmy prawdziwą sprzedaż w połowie marca. Ale widzimy wzrost zamówień. Bardzo dobrze przyjęto też Mondeo. Mamy premierę nowego C-MAX-a, który stanowi znaczny volumen naszej sprzedaży. Warto wspomnieć też o całej nowej gamie samochodów dostawczych, a po wakacjach pojawi się w salonach S-MAX, który już od sierpnia będzie pokazywany. Będziemy mieli ten model również z napędem na cztery koła, w związku z tym liczni klienci, którzy mówili: S-MAX jest cudowny, ale ja chcę z napędem na obie osie, powinni być zadowoleni.
– Macie się czym chwalić.
Mamy się czym chwalić. Ecoboost trzeci raz z rzędu został najlepszym silnikiem na świecie. Na początku były wątpliwości, czy się sprawdzi. Jeżeli trzy lata pod rząd silnik zdobywa nagrodę Engine of the Year i co piąty samochód sprzedaje się w tej chwili z technologią Ecoboost, to znaczy, że się sprawdza. Szkoda, że w Polsce nie przekłada się to na jeszcze wyższą sprzedaż modeli z tą jednostką.
– Czy to nie wynika z braku większego nacisku na wypromowanie zalet tej technologii?
– Do tej pory uważało się, że warto kupić diesla, bo jest żywotny, mało pali, mniej kosztowało paliwo. Ale to nie do końca prawda, bo kupowali diesle klienci, którzy przejeżdżali 10-12 tys. km rocznie. Różnica w cenie między silnikiem benzynowym a wysokoprężnym, nigdy nie przekładała się na oszczędności, wynikające z różnicy kosztów paliwa. Ale to historia, koszty paliwa są już podobne. Myślę, że trzeba ludziom uświadamiać wyższość nowych technologii, takich jak EcoBoost.
– Myślę, że Polacy będą do tego dojrzewać.
– Jest to kwestia budowania większej świadomości tego, co jest na rynku. U nas jeszcze pokutuje wiele stereotypów.
– A kierowcy wciąż padają ich ofiarami.
– Właśnie, co jakiś czas pokazuje się przypadki klientów, którzy kupując gdzieś w komisie używany samochód, dali się oszukać. Od ilu lat jest to temat aktualny? A my mamy ogólnopolski program "Ford Używane", działający w całej sieci, gdzie sprawdzamy samochód, który ktoś chce sprzedać i takie auto wypuszczamy z certyfikatem Dekry. Kiedy pytaliśmy sprzedawców, jak reagują klienci na certyfikat Dekra, okazało się, że kupujący nie mają świadomości, że są takie certyfikaty, że samochód przeszedł przegląd, że ma wymienione pewne elementy oraz gwarancję. 70% klientów chciałoby kupić taki samochód, choć jest droższy od auta bez certyfikatu o 3 tys. zł. Wniosek prosty - jeśli klientom się wytłumaczy, są gotowi zapłacić za używany samochód więcej, bo wiedzą, że jest sprawdzony i że ma gwarancję.
– Przecież pierwsza wizyta w serwisie z takim przypadkowym samochodem może kosztować więcej niż 3 tys. zł.
– Oglądałem właśnie w TV historię pechowego zakupu używanego Volvo, gdzie w stacji autoryzowanej koszt naprawy wyniósł 20 tys. zł.
– Zmieńmy temat, pojawia się w sieci Forda coś zupełnie nowego.
– Tak, to Vignale Lounge, czyli pawilon dla specjalnych klientów. Będzie wyglądał tak jak część naszego pawilonu na Poznań Motor Show. Pojawi się tylko w Ford Store'ach, które są elementem europejskiego programu, towarzyszącemu nowej jakości obsługi klienta, związanej z nową linią modelową Vignale. Ford Store to przearanżowany wizualnie i funkcjonalnie salon dealerski. Jeżeli mamy produkt premium, to obsługa musi być superpremium.
– Ile będzie tych salonów?
– W Polsce będzie ich sześć: w Gdyni, Warszawie, Krakowie, Łodzi, Chorzowie i Opolu. Oczywiście to nie jest tanie, wymaga konkretnej inwestycji ze strony dealera, nie tylko w hardware ale też w software. Projekt przewiduje, że w salonach pojawią się specjalni sprzedawcy Vignale, specjalni opiekunowie Vignale. Pewne modele będą dostępne wyłącznie w sieci Ford Store, czyli np. Mustang, Mondeo Vignale i S-MAX Vignale oraz Edge, który będzie sprzedawany tylko przez Ford Story.
– Linia modelowa Vignale miała premierę w Chinach. To oczywiste – bo Chiny to obecnie największy rynek premium na świecie. Nadspodziewanie szybko projekt Vignale pojawi się w Polsce.
– W Polsce i w Europie ruszamy jednocześnie. Będziemy gotowi ze i specjalnymi ekspozycjami, bo każdy z tych pięciu salonów ma obowiązek posiadania osiemnastu samochodów demo, już niedługo. Salony są specjalnie aranżowane i mam nadzieję, że to znajdzie zrozumienie i spodoba się klientom.
– Jakie modele będą na początek?
– Będą Mondeo Vignale i S-MAX Vignale.
– Nie jest to działanie podobne do salonów marki DS w grupie PSA?
– Nie, jest różnica. DSzostał wydzielony jako osobna marka, podobnie jak zrobiła Toyota, stwarzając Lexusa. W projekcie Vignale będzie inaczej, dlatego że strefa Vignale będzie w salonach, w których będą sprzedawane inne Fordy, będzie strefa ST, strefa Mustanga, czyli będą te samochody poustawiane w odpowiednich strefach. Ford Store będzie musiał mieć również tak zwane Centrum Transita, czyli osobne miejsce gdzie oferujemy tylko i wyłącznie całą gamę samochodów Transit. To jest wykreowanie na wyższym poziomie pełnej oferty premium.
– Powodzenia. Bardzo dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję, a kiedy będziemy otwierali Ford Store’y, wszystkich czytelników bardzo zapraszamy.